Reklama

Leatherman Wave New vs Victorinox Spirit

Zaczęty przez Lutz, 06-01-2012, 22:56:19

Lutz

Zainspirowany dyskusją o wyższości Leathermanów nad Swisstoolami, która jakiś czas temu toczyła się na forum pokusiłem się o porównanie chyba najbardziej popularnych tooli produkowanych przez Leathermana i Victorinoxa tj. Wave'a New i Spirita.
Nie pokuszę się o udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, który z w/w tooli jest lepszy, bo jednoznaczna odpowiedź na tak postawione pytanie nie istnieje. Postaram się jednak przedstawić zalety i wady każdego z nich, które dostrzegłem podczas ich użytkowania. Zaznaczam jednak, że są to jedynie moje subiektywne wrażenia, spostrzeżenia i opinie.

Garść ogólnych informacji

Wave New to bardzo popularny tool amerykańskiej firmy Leatherman, która jest dla wielu użytkowników synonimem toola i słusznie, bo od wyrobów tej właśnie firmy wszystko się zaczęło. Wszystkie toole produkowane na całym świecie są w większym lub mniejszym stopniu skopiowaniem lub rozwinięciem pomysłu Leathermana.
Wave New podobnie jak większość tooli tego producenta wykonany jest ze stali 420 HC, która dobrze sprawdza się jako materiał na tego typu narzędzia. Nieźle trzyma ostrość a jak się stępi, łatwo i szybko się ostrzy, odpowiednio konserwowana nie powinna zbyt szybko łapać rdzawego nalotu.
Wave New jest nieco krótszy i bardziej pękaty niż Spirit, ma wyraźne przetłoczenia oraz lekko matową (szczotkowaną) powierzchnię. Jakość wykonania i wykończenia nie odbiega od przeciętnych narzędzi, widać ślady po wykrojnikach, frezowaniu i szlifowaniu. Zdarzają się też nierówne i ostre krawędzie. Wszystko to nadaje mu solidny, muskularny, i nieco nieokrzesany wygląd, kojarzący mi się trochę z profesjonalnymi narzędziami a trochę ze sprzętem wojskowym. Mimo dość zgrubnego wykończenia i braku dbałości o szczegóły trudno odmówić Wave'owi swoistego uroku.

Wave New oferuje nam następujące narzędzia:
• szczypce wydłużone płaskie,
• szczypce uniwersalne,
• przecinacz do drutu,
• przecinacz do twardego drutu,
• ostrze nożowe gładkie
• ostrze nożowe ząbkowane
• piła do drewna,
• nożyczki,
• pilnik diamentowy,
• pilnik do metalu i drewna,
• duży śrubokręt  płaski,
• duże gniazdo bitów z dwustronnym bitem,
• małe gniazdo bitów z dwustronnym mikrobitem,
• otwieracz do puszek,
• otwieracz do kapsli,
• ściągacz izolacji,
• miarka wyskalowana w cm i calach

Jego konkurentem jest szczupły, perfekcyjnie wykonany i wypolerowany na wysoki połysk Spirit produkowany przez szwajcarską firmę Victorinox kojarzoną przez większość ludzi z doskonałymi scyzorykami. Skojarzenie jest jak najbardziej słuszne, gdyż gdy dokładniej przyjrzymy się Spiritowi, znajdziemy w nim wiele narzędzi i rozwiązań przypominających do złudzenia te, które zastosowano w szwajcarskich scyzorykach takich jak wycięcie na paznokieć, którym otwieramy narzędzia. Mimo wielu teorii i domysłów nie wiadomo tak naprawdę z jakiej stali wykonany jest Spirit, gdyż Victorinox nigdzie takiej informacji nie podaje. Tajemnicza stal Victorinoxa spisuje się bardzo dobrze, wystarczająco dobrze trzyma ostrość, łatwo się ostrzy i jest bardzo odporna na korozję (być może dlatego, że jest dokładnie wypolerowana). W Spiricie próżno szukać śladów po narzędziach, nierównych szlifów czy jakichkolwiek niedoróbek, wykonany jest dokładnie i perfekcyjnie niczym szwajcarski zegarek. Szwajcarski tool jest bardzo elegancki i może się podobać.

Spirit oferuje użytkownikowi następujące narzędzia:
• szczypce wydłużone płaskie,
• szczypce uniwersalne,
• przecinacz do drutu,
• przecinacz do twardego drutu,
• ostrze nożowe gładkie *
• piła do drewna,
• piła do metalu,
• pilnik do metalu i drewna,
• nożyczki *,
• duży śrubokręt  płaski,
• średni śrubokręt płaski
• mały śrubokręt płaski
• śrubokręt krzyżakowy,
• otwieracz do puszek,
• otwieracz do kapsli,
• ściągacz izolacji,
• nacinacz do kabli
• dłuto
• szpikulec / szydło
• hak wielofunkcyjny

* Istnieją trzy wersje Spirita: opisana wyżej z ostrzem gładkim i nożyczkami, z ostrzem ząbkowanym i nożyczkami oraz z obydwoma typami ostrzy bez nożyczek.

Wszystkie narzędzia szwajcarskiego toola za wyjątkiem szczypiec dostępne są z zewnątrz bez konieczności jego otwierania, co jest niewątpliwie jego wielką zaletą gdyż ułatwia oraz przyspiesza operowanie umieszczonymi w nim narzędziami. Narzędzia otwierane są tak samo jak w scyzorykach, czyli przy pomocy rysy o którą zaczepiamy paznokieć. Rozwiązanie to jest dość wygodne i sprawdza się o ile nie mamy bardzo krótkich paznokci. Wszystkie narzędzia podparte są sprężyną slip joint, otwierają się lekko i płynnie i zaskakują z wyraźnym klikiem. Blokowane są blokadą przypominającą axis lock. Blokada działa pewnie i operuje się nią dość wygodnie, więc ryzyko, że zostanie przypadkowo zwolniona lub puści jest niewielkie.
W przypadku Wave'a z zewnątrz dostępne są tylko cztery główne (może lepiej byłoby powiedzieć długie) narzędzia: ostrze gładkie, ostrze ząbkowane, piła do drewna i pilnik do drewna i metalu. Dzięki zastosowaniu specjalnego otworu obydwa ostrza można podobnie jak w folderze otworzyć jedną ręką. Narzędzia dostępne z zewnątrz blokowane są blokadą liner lock. Blokada działa pewnie i jej przypadkowe zwolnienie jest raczej mało prawdopodobne, jednak ze względu na małe i dość sztywne listki obsługuje się ją niezbyt wygodnie.
Aby skorzystać z pozostałych narzędzi Wave'a musimy otworzyć toola, znaleźć i otworzyć odpowiednie narzędzie a następnie zamknąć toola. Jest to zdecydowanie mniej wygodne i wymaga więcej czasu niż w przypadku narzędzi dostępnych z zewnątrz. Poszczególne narzędzia ukryte wewnątrz toola (za wyjątkiem otwieracza do puszek i butelek) otwieramy przy pomocy występu na górnej krawędzi narzędzia przypominającego nieco zmniejszony system wave znany z folderów. Sposób ten jest w mojej opinii wygodniejszy niż otwieranie narzędzi przy pomocy rysy. Narzędzia ukryte wewnątrz toola blokowane są blokadą typu back lock, która działa pewnie i którą obsługuje się w miarę wygodnie, więc ryzyko jej przypadkowego zwolnienia oceniam jako niewielkie.

Przyjrzyjmy się zatem dokładniej poszczególnym narzędziom obu tooli i wygodzie operowania nimi.

Kombinerki
Najważniejszym i kluczowym elementem każdego toola są szczypce, które w przypadku tooli obu producentów są podobne i oferują podobne funkcje. Można nimi łapać niewielkie przedmioty, dokręcać śruby i nakrętki a także ciąć drut zwykły i twardy. Szczypce Wave'a są cieńsze i bardziej precyzyjne, mają także większe rozwarcie niż szczypce Spirita, którym nieco bliżej jest do typowych kombinerek. Dlatego szczypce Wave'a lepsze będą do prac precyzyjnych a szczypce Spirita do prac wymagających nieco większej siły i wytrzymałości. Szczypce obu tooli wyposażone są w przecinaki do zwykłego i twardego drutu, które radzą sobie doskonale z przewodami, drutem a także niezbyt grubymi gwoździami. Zbudowane są nieco inaczej, ale działają tak samo dobrze. W obu toolach odmiennie rozwiązane jest natomiast blokowanie szczypiec w pozycji otwartej i zamkniętej. W Spiricie zastosowano sprężyny podobne do stosowanych w scyzorykach utrzymujące pewnie toola w pozycji zamkniętej lub otwartej. Gdy zaskakują słyszymy lekkie kliknięcie. By otworzyć lub zamknąć toola musimy pokonać ich opór. W Wave'ie szczypce w pozycji otwartej blokują wyfrezowane w nich krzywki, które trą o ramiona toola. Jest to rozwiązanie proste i skuteczne, ale nieco mniej eleganckie od zastosowanego w Spiricie. Dodatkowo Wave'a wyposażono w system uniemożliwiający przypadkowe otwarcie ostrzy, gdy tool jest otwarty. W pozycji zamkniętej szczypce w ogóle nie są blokowane, co jednak nie ma wpływu na walory użytkowe.


Ostrze nożowe
Spirit w zależności od wersji może być wyposażony w ostrze gładkie, ostrze ząbkowane lub oba ostrza (kosztem nożyczek). Posiadam wersję z ostrzem gładkim, gdyż taką uważam za najbardziej optymalną. Ostrze do złudzenia przypomina to stosowane w scyzorykach oficerskich 91 mm i wystarcza do typowych zastosowań, ale mogłoby być dłuższe, szersze i grubsze. Fabryczne naostrzenie jest bez zarzutu tak jak w przypadku wszystkich wyrobów firmy Victorinox. Wave'a wyposażono w dwa ostrza: gładkie o profilu clip point i ząbkowane. Ostrze ząbkowane posiada na górnej krawędzi kilka nacięć, dzięki którym można je rozpoznać beż konieczności otwierania. Obydwa ostrza są dłuższe, szersze, grubsze i potężniejsze od ostrza Spirita. Wyposażono je dodatkowo w podłużny otwór umożliwiający podobnie jak w folderze otwarcie jedną ręką, co po krótkim treningu jest jak najbardziej możliwe, ale ze względu na niewielkie rozmiary otworu niezbyt wygodne (w opinii użytkownika przyzwyczajonego do spyderhole). Fabryczne naostrzenie nie jest złe, ale mogłoby być lepsze.



Piła do drewna
Obydwa toole posiadają piły do drewna podbnej wielkości, lecz nieco inaczej wykonane; piła Spirita ma symetryczne zęby, natomiast piła Wave'a ma zęby skierowane w stronę rękojeści. Obie piły są bardzo ostre i dobrze spełniają swoje zadanie, można nimi piłować niezbyt grube gałęzie a także deseczki i listewki. W moim odczuciu nieco wygodniejsza jest piła Leathermana, chociaż pile Victorinoxa również nie można nic zarzucić.


Pilnik do drewna i metalu
Wave wyposażony jest w pilnik do drewna i metalu, który po jednej stronie ma klasyczne ząbki a po drugiej posypkę diamentową. Pilnik wykonany jest przyzwoicie i poradzi sobie z zadaniami adekwatnymi do jego wielkości. Na jego dolnej krawędzi znajdują się drobne ząbki, które należy potraktować jako wąski pilnik. Próba użycia ich jako piły do metalu z góry skazana jest na niepowodzenie, gdyż przypominałaby próbę przepiłowania czegoś wąskim pilnikiem.
Spirit posiada klasyczny pilnik z grubszymi ząbkami po jednie a drobniejszymi po drugiej stronie. Ząbki są bardzo ostre i agresywne i doskonale wgryzają się zarówno w drewno jak i metal. Na dolnej krawędzi pilnika znajdują się ostre ząbki określane przez producenta jako piła do metalu. Nie ma w tym cienia przesady, przepiłowanie nimi metalowego pręta trwa dosłownie chwilę. Pilnik / piła Spirita jest znacznie lepsza niż pilnik Leathermana.

Nożyczki
Wave'a wyposażono w niewielkie nożyczki wytłoczone z blachy. Mimo niepozornego wyglądu tną bardzo dobrze. Można nimi bez trudu przeciąć papier, folię, brystol czy tkaninę. Nadają się oczywiście do prac adekwatnych do ich rozmiaru. Nożyczki Spirita są większe, potężniejsze i sprawiają o wiele lepsze wrażenie. Nie posiadają charakterystycznej dla Victorinoxa cienkiej sprężynki, lecz integralną sprężynę, której zastosowanie sprawia, że mają one niewielkie rozwarcie, co nie stanowi jednak większego problemu. Niestety są one lustrzanym odbiciem normalnych nożyczek i wyglądają jak nożyczki dla osób leworęcznych, co skutkuje tym, że osobie praworęcznej trudno się nimi posługiwać. Tną wprawdzie bardzo dobrze, ale w rękach osoby praworęcznej są mało precyzyjne.


Śrubokręty
W Wave'ie znajdziemy duży śrubokręt stały, obsadkę do bitów i obsadkę do minibitów. W komplecie dostajemy dwustronny bit z końcówką płaską i krzyżakową oraz minibit z analogicznymi końcówkami. Bit siedzi w obsadce pewnie i utrzymywany jest przy pomocy sprężynki więc ryzyko jego zgubienia jest raczej niewielkie. Rozwiązanie takie ma swoje zalety i wady. Zaletą jest możliwość wymiany bitów, jeśli te, które otrzymaliśmy razem z toolem nie pasują lub zostaną uszkodzone. Jeżeli dokupimy dodatkowy zestaw bitów Leathermana (standardowe nie pasują) możemy pokonać więcej typów śrub. Wadą tego rozwiązania jest to, iż bit z obsadką jest dość krótki i gruby i możemy mieć problem z dostępem do bardziej zagłębionych śrub. Minibit pasuje do śrubek w okularach i zegarkach i umożliwia ich dokręcenie lub odkręcenie, jednak ze względu na rozmiar i masę toola operowanie nim choć możliwe, wygodne raczej nie będzie.
W Spiricie znajdziemy długi śrubokręt krzyżakowy, duży śrubokręt płaski umieszczony w końcówce otwieracza do kapsli, średni śrubokręt płaski umieszczony w końcówce otwieracza do puszek i mały długi śrubokręt płaski. Krzyżakiem i małym śrubokrętem płaskim operuje się wygodnie, bez problemu odkręcimy nimi nawet znacznie zagłębione śruby. Nie podobają mi się natomiast śrubokręty umieszczone w otwieraczach znane ze scyzoryków Victorinoxa. W scyzorykach wystarczają i nawet mi się podobają, natomiast tool zasługuje moim zdaniem na osobne, dedykowane śrubokręty.





Otwieracz do puszek i kapsli
Victorinox zastosował w swoim toolu dwa osobne otwieracze, bardzo podobne do zastosowanych w scyzorykach, które bardzo dobrze spełniają swoje zadanie. Leatherman stosuje natomiast otwieracz uniwersalny mający postać częściowo naostrzonego pazura i haka. Puszki otwiera się nim bardzo wygodnie, kapsle może nieco mniej, ale bez większego problemu.


Ściągacz do izolacji / dłuto
Spirit wyposażony jest w wielofunkcyjne narzędzie zawierające w sobie dłuto, ściągacz do izolacji z przewodów grubych i cienkich a także ostrze do wzdłużnego nacinania przewodów. Ściągacze do izolacji oraz ostrze do wzdłużnego nacinania przewodów bardzo dobrze spełniają swoją funkcję. Dłuto jest moim zdaniem narzędziem mało przydatnym w toolu, jednak nie mam pomysłu na to jakie inne narzędzie można by w tym miejscu zamontować.
Wave posiada uniwersalny ściągacz do izolacji umieszczony w otwieraczu do puszek / kapsli. Mimo niepozornego wyglądu działa bardzo dobrze. Dłuta i przyrządu do wzdłużnego nacinania przewodów nie znajdziemy.

Szpikulec / szydło / hak wielofunkcyjny
Spirit posiada narzędzie będące kombinacją szpikulca i haka wielofunkcyjnego. Nigdy nie byłem fanem tego typu narzędzi, ale od czasu do czasu mogą się przydać, więc może to i dobrze, że są.
Wave podobnych udogodnień nie oferuje.

Miarka
Po otwarciu Wave' a naszym oczom ukazuje się miarka wyskalowana w cm i calach naniesiona na wewnętrznej powierzchni ramion toola. Nie jest to może jakieś istotne narzędzie, ale czasami się przydaje, poza tym w niczym nie przeszkadza, więc może dobrze, że jest. Ze względu na podgięte ramiona, którym Spirit zawdzięcza swój specyficzny kształt naniesienie miarki na ramionach toola byłoby bezcelowe, dlatego Spirit jej nie posiada.

Kilka słów na zakończenie

Jak widać Wave New i Spirit  to typowe toole EDC o podobnych gabarytach, masie, możliwościach,  funkcjonalności i wytrzymałości. Różnią się natomiast wyglądem zewnętrznym, jakością wykonania, wykończeniem a także niektórymi narzędziami. Różnice te wynikają z nieco innej filozofii produkujących je firm mającej swe źródło prawdopodobnie częściowo w kraju, z którego pochodzą a częściowo w nieco innej grupie odbiorców, do których są adresowane.

Godną podkreślenia zaletą Spirita jest nienaganna, wręcz perfekcyjna jakość wykonania oraz dostęp do wszystkich narzędzi (za wyjątkiem kombinerek) bez konieczności otwierania toola. Dyskusyjne jest wykończenie na wysoki połysk; z jednej strony nadaje toolowi bardzo elegancki, wręcz ekskluzywny wygląd, dzięki czemu Spirit ma bardzo mały fear factor i nie budzi niezdrowych emocji, z drugiej strony taki sposób wykończenia powoduje, ze tool jest nieco śliski i niezbyt pewnie trzyma się w dłoni. Wadą jest zastosowanie typowo scyzorykowych narzędzi i brak możliwości otwarcia ostrza jedną ręką. Decydując się na Spirita musimy ponad to zdecydować, czy wolimy ostrze gładkie czy ząbkowane. Jeżeli potrzebujemy obu, musimy zrezygnować z nożyczek.
Zaletą Wave'a jest wyposażenie go w dwa ostrza, ząbkowane i gładkie z których każde otwierane jedną ręką, dzięki czemu może stanowić on pewną namiastkę foldera. Prawdopodobnie dlatego jego widok może budzić nieco więcej emocji niż widok Spirita. Dyskusyjne jest zastosowanie obsadek na bity i samych bitów zamiast stałych śrubokrętów, które ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Zakup Leathermana niezależnie od modelu to swoista loteria, równie dobrze można trafić na egzemplarz o wzorcowo położonych szlifach, jak i na taki, którego szlify wyglądają tak, jakby wykonujący je pracownik był pod wpływem substancji zabronionych. W moim odczuciu jest to największa wada Wave'a i  innych produktów Leathermana.

Wspólną wadą Wave'a i Spirita jest dość wysoka cena. Cena sklepowa Spirita wynosi ok. 350 zł, Wave jest nieco droższy, można go kupić za ok. 370 zł. Obydwa toole można kupić taniej na znanych krajowych i zagranicznych portalach aukcyjnych, jednak o ile zakup Spirita w sieci jest w miarę bezpieczny ze względu na bardzo dużą powtarzalność produkcji, o tyle Leathermana ze względu na duży rozrzut jakości wykonania i wykończenia najlepiej kupować w sklepie stacjonarnym, gdzie spośród kilku egzemplarzy można wybrać najlepszy.
Kupując dowolny produkt Leathermana otrzymujemy 25 letnią a Victorinoxa dożywotnią gwarancję, do której realizacji nie jest wymagany dowód zakupu.

Jak już wspomniałem na początku nie podejmę się wskazać zwycięzcy tego porównania, nie taki zresztą był mój cel. Obydwa toole mają swoje wady i zalety, na które chciałem zwrócić uwagę. Zdaję sobie sprawę z tego, że są one subiektywne i to co dla jednego użytkownika jest dużą zaletą, dla innego może być istotną wadą, a jeszcze dla kogoś innego cechą bez większego znaczenia. Wszystko zależy od potrzeb, osobistych preferencji i tego do czego i w jakich warunkach tool będzie używany. Mam nadzieję, że powyższe porównanie ułatwi komuś wybór.


maba

Fajnie, dzięki, zaraz wrzucam do worka z recenzjami :)

A nie dało by się dwóch osobnych zdjęć zastąpić pojedynczymi (multitule obok siebie)?


Lutz

Dałoby się, chociaż pomyślałem, że tak też nie będzie źle.


drazel

brawo, dzięki. własnie od jakiegoś czasu myslałem o takim porównaniu - tzn - chetnie bym przeczytał :)
a..można by powiedzieć,ze wave jest bardziej     cool?  :shades:


WhyDuck

Bardzo dobre porównanie, dzięki. Sam czaiłem się na coś podobnego, już nie muszę :)

Nie pisuję z analfabetami.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie próbują ubrać tego w słowa.

www | grafika | reklama

sklep knives.pl

InQuizitor

Dzięki za włożoną pracę.
Uczciwe porownanie  :kosunia:
PS Edytuj na końcu i wpisz jednak, że Spirit lepszy (joke)


u99

Ciekawe porównanie. Wielkie dzięki za włożoną pracę. Jedyne czego mi brakuje to wspólne zdęcie obu bahaterów  :idea:

*********************************************

weteryniosz_Lbn

Bardzo fajnie i obszerne porównanie na które długo czekałem. Na koniec można by tylko zamiast jednolitego tekstu dać to w formie + i - obu tooli. Pisz więcej!   ;-)


mar_kow

Super recka z zachowaniem obiektywizmu... Mam dwa toole LM ale ciekaw jestem Vicka...