Reklama

Ciezki wybor

Zaczęty przez bionick, 03-07-2006, 12:52:53

bionick

No wlasnie. Planuje duzy fixed. To bedzie moj ostatni pewnikiem na jakies 2 lata  :cry: , chyba, ze wczesniej wygram w totka  8D Dlatego mam problem. W zamysle ma byc kukri, ino nie wiem, ktore z nizej wymienionych. Oba podobaja mi sie nieziemsko i nie potrafie dlatego wybrac tradycyjnego ksztaltu i wiekszej uniwersalnosci, czy bardziej nowoczesnego dizajnu i wyspecjalizowania glownie do zarzynania wrogow. Prosze gawiedz o podpowiedz w miare mozliwosci z krotkim uzasadnieniem.
P.S.: Sorki za malo wyrazne zdjecie - cos mi siadlo przy konwersji CDR na JPGa.


yossar

szczerze mówiąc to projekt A wygląda IMHO dziwnie - oto dlaczego, ten sposób wyprowadzenia szlifu stosowany jest po to aby kosa miała dobre właściwości tnące przy rękojeści i w miarę wytrzymały czubek, a tu widzę to dokładnie odwrotnie - w części "czubkowej" widoczny pełny płaski a bliżej rękojeści szlif pomiędzy 1/2 a 3/4 (no chyba, że ta część ma szlif wklęsły??

poza tym jeśli chodzi o kwestie rąbania to klasyczny kształt (projekt B) wydaje mi się być lepszy i to sporo - a to dlatego, że w tej czynności najlepsze rezultaty osiąga się korzystając z części klingi w położonej w punkcie środka ciężkości - co w przypadku projektu A wypadłoby mniej więcej tam gdzie jeden szlif zmienia się na drugi - rąbanie takim kolcem to chyba nienajlepszy pomysł

z powyższych powodów wybrałbym projekt B

oczywiście w sensie takich noży praktyk ze mnie żaden - toteż moje dywagacje na temat zostaną poparte bądź nie przez tych co używali już noży z takimi szlifami


bionick

yossar - dzieki za odpowiedz.
Jak napisalem - projekt A wydaje sie byc modelem bardziej bojowym, niz do pracy i podejrzewam, ze jako taki tostal stworzony przez ER (ja go ladnie  ;) mowiac zerznalem od nich jak leci, bo mnie nie stac wywalic 300 euro ot tak). Co do szlifow to tak to wyglada na zdjeciach, a przynajmniej mi sie wydaje, dlatego prosilem kolegow o podpowiedzi, bo na tym i na innym forum kukri z ER sie przewijalo i niejeden do niego wzydychal (choc zaraz dodawal, ze dziwne), a teraz ani beee, ani meee.... Poniewaz na punkcie obu modeli mam hopla wiec najprawdopodobniej nie mysle racjonalnie, ale kasy w badziewiu nie chce utopic.


yossar

a tak w ogóle to polecam topic :
http://www.knives.pl/forum/index.php/topic,44468.0.html

nie jest to żaden kosmiczny wydatek więc możesz przed wykonaniem projektu sprawdzić jak to działa


bionick

Znam ten topic, dziabalem kukri, wiem jak dziala. Jakbys pogrzebal po knifemakingu znalazlbys moj topic "Unizona suplika" i wiedzial dlaczego tak marudze :P
Popatrz na wymiary - to bedzie noz kuty, do prac w terenie i nie tylko (chce go tez pouzywac jak Ghurkowie). Pewien fachowiec zgodzil sie w koncu zrobic cos takiego dla mnie (zaznaczam - nie z damastu, zwykle), ale stac mnie tylko na jeden.

Po gestosci odpowiedzi w tym topicu widze, ze bede musial jednak wydlubac "projekt A" w drewnie i sprawdzic jak bedzie sie zachowywal w lapie i czy nie nalezaloby mu wprowadzic jakichs innych, nie uwzglednionych przez ER, poprawek. A jak juz sie dozbieram lepszej kasy, poprosze pewnie tego samego fachowca o damastowy, 7-mio warstwowy, kuty laminat z duzym naciskiem na uzywanie w zwarciu. Tyle, ze to koszt (podejrzewam, ze znacznie) powyzej 2,5 tys. peelenow....


buzz

Problem u mnie polega na braku porównania pomiędzy klasycznym kukrasem a wariacją kolesi z ER. Klasycznym kukrasem mnie osobiście pracuje się bardzo dobrze (mam stareńkiego kukrasa z Nepalu ale to  prawdopodobnie pamiątkowe jakieś oraz allegrowego "naszego kukraska - cudzołożnika"), ergonomia jest naprawdę spoko (rąbanie cieńszych gałęzi, ośnikowanie i takie inne duperelki podczas robienia porządków ze starymi drzewami w sadzie :) ) Odnośnie kukrasa ER to wygląda i owszem - zajebiście ale nie mam zielonego pojęcia jak to będzie pracować a czysto teoretyczne dywagacje to sobie daruję. Jeżeli chcesz poeksperymentować wybierz model wzorowany na ER, jezeli chcesz mieć pewną konstukcję sprawdzona przez pokolenia Ghurków - bierz klasyka.
Aha - co miałeś na myśli mówiąc o pracach typowych dla Ghurka. ;)

Ayo Ghurkali!!! :) :) :)


bionick

Jesu!
Na zewnatrz 36 stopni, nie ma czym oddychac, bo zbiera sie na burze, a ja z brzeszczotem od jakiejs gownianej pilki wycinalem oba modele w skali 1:1. Dobrze ze to tylko 4mm sklejka, bo bym nie wyrobil - pot mi az po tylku ciekl.
No ale teraz wiem juz na pewno - ER zrobila zajebisty nozyk tylko i wylacznie do walki. Tak mysle, ze ta ciensza i grubsza czesc klingi ma sluzyc do przyjmowania innych ostrzy przy blokowaniu, a ta cienka acz szeroka koncowka ma sie chlastac przeciwnikow az milo (pewnie zaczytywali sie Sapkowskim, bo tam co rusz Geralt zalatwia kogos koniuszkiem klingi :) ). Przy rabaniu i w ogole wymachiwaniu nozem, uderzenie nastepuje tym "zebem" na przejsciu szlifow. O ile dla cietego przeciwnika to roznicy nie ma (czy oberwal koncowka, zebem czy inna czescia klingi - i tak boli i krwawi), to dla rabiacego galazke tudziez inny kawalek drewna problem juz to stanowi i to dosc spory. Moze przy wariacji z wydluzeniem tej plaskiej czesci ostrza poprawilo by to uniwersalnosc noza? Nie wiem. Jak bede mial kieds czas i checi, to sprobuje cosik pokombinowac.
Jednak Ghurkowie wiedzieli co dobre. No prosze.


Hakas

#7
Cytat: bionick w 05-07-2006, 20:20:43

Jesu!
Na zewnatrz 36 stopni, nie ma czym oddychac, bo zbiera sie na burze, a ja z brzeszczotem od jakiejs gownianej pilki wycinalem oba modele w skali 1:1. Dobrze ze to tylko 4mm sklejka, bo bym nie wyrobil - pot mi az po tylku ciekl.
No ale teraz wiem juz na pewno - ER zrobila zajebisty nozyk tylko i wylacznie do walki. Tak mysle, ze ta ciensza i grubsza czesc klingi ma sluzyc do przyjmowania innych ostrzy przy blokowaniu, a ta cienka acz szeroka koncowka ma sie chlastac przeciwnikow az milo (pewnie zaczytywali sie Sapkowskim, bo tam co rusz Geralt zalatwia kogos koniuszkiem klingi :) ). Przy rabaniu i w ogole wymachiwaniu nozem, uderzenie nastepuje tym "zebem" na przejsciu szlifow. O ile dla cietego przeciwnika to roznicy nie ma (czy oberwal koncowka, zebem czy inna czescia klingi - i tak boli i krwawi), to dla rabiacego galazke tudziez inny kawalek drewna problem juz to stanowi i to dosc spory. Moze przy wariacji z wydluzeniem tej plaskiej czesci ostrza poprawilo by to uniwersalnosc noza? Nie wiem. Jak bede mial kieds czas i checi, to sprobuje cosik pokombinowac.
Jednak Ghurkowie wiedzieli co dobre. No prosze.

Witaj! ER zrobiło Kukri do pracy. Wybitnym nożem ER z serdi kukri do pracy jest wersja 25cm. Do walki on raczej nie jest ciężko go wbić a tradycyjne kukri i owszem. Ergonomia noża ER to przedewszystkim robota w terenie. Do zadań przewidzianych przez Ciebie to raczej Colmoschin lub Doberman czy też Golem. Nóż przede wszystkim jest nażędziem do pracy a dopiero poten oręzem. Zapewne zabijać nie będziesz a gałązki ciąć będziesz i do tego ER jest znakomity. Pozdrawiam Hakas

poprawiłem cytat i czytelność odpowiedzi | pec
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima

bionick

Cytat: Hakas w 13-07-2006, 09:28:37

Witaj! ER zrobiło Kukri do pracy. Wybitnym nożem ER z serdi kukri do pracy jest wersja 25cm. Do walki on raczej nie jest ciężko go wbić a tradycyjne kukri i owszem. Ergonomia noża ER to przedewszystkim robota w terenie. Do zadań przewidzianych przez Ciebie to raczej Colmoschin lub Doberman czy też Golem. Nóż przede wszystkim jest nażędziem do pracy a dopiero poten oręzem. Zapewne zabijać nie będziesz a gałązki ciąć będziesz i do tego ER jest znakomity. Pozdrawiam Hakas

Hakas - nie mialem tych ER kukri w rece, ba nie widzialem oryginalow na oczy (ov_Darkness sie zobowiazal, ze je dla mnie pomaca i dupa - chyba zapomnial). Przerzucilem tylko z obrazka pelnowymiarowy model KH najpierw na Corel, a potem na drewienko. I takie wrazenia mam po wymachiwaniu drewnianym modelem (skala 1:1). Nie wiem, co miales na mysli pod haslem "wbijanie" (..."ciezko go wbic"...), ale nie podejrzewam, aby zakrzywionym ostrzem ktos dziabal jak szabla. Tu sie glowinie tnie i ta plaska koncowka przy szlachtowaniu jakiegokolwiek ciala bedzie dzialala jak koncowka miecza, czyli slicznie. Owszem - KH nada sie do osnikowania, do dziabania srednich galazek (3-5cm srednicy), moze lekkiego kopania i dzielenia losia na cwierci ;-), ale podobno jest lekki (opinia ov_Darkness'a), wiec do machania w terenie widze go srednio (szczegolnie dzieki tej plaskiej koncowce, ktora jest delikatna i przesuwa srodek ciezkosci (teoretycznie) ku rekojesci), no chyba, ze karczowanie traw :shades: Moze 25cm ER (KS) jest i swietne do pracy, moze inaczej ma ulokowane "miejsce przylozenia", moze do swojej dlugosci ma odpowiednia mase - nie wiem. Problem jest, ze ja szukam cos ciut wiekszego (do innych rzeczy mam RAT-7), a tu ER nie wydaje sie juz tak wszechstronne.


wojtas13

Miałem kilka kukri w łapach i wszystkie trzy ER. Trzymając w ręku już się tak z kukri nie kojażą. Inne wyważenie, dosyć szybkie, nawet te największe. Można nimi rąvbać bardzo długo bez zmęczenia, dodakowo powinny głęboko wchodzić w rąbany materiał. Nie wiem jak z klinowaniem (RTAK cienki i głęboko wchodzi, ale czasem nie da się szybko powtórzyć uderzenia). Dodatkowo dłuższe kukri ER wydaje się być świetne do karczowania i odcinania gałęzi. Dzięki innemu wyważeniu i tym kombinowanym szlifom może być wygodniejsze. Jedynie rozłupywanie może być gorsze, bo klinga cieńsza niż w tradycyjnym kukri. Osobiście w ogóle za kukri nie przepadam, ale noże duże z recurvem bardzo lubię.
Ja bym wybrał ER.

Crusader Forge/Trident Knives addict.

Seeker.

www.acousticblades.pl

http://www.facebook.com/profile.php?id=100001627722838

Blacha

miałem w łapie kilka kukri i te ER też
jeśli stać Cie na orginał bierz ER  jeśli ktoś bedzie robił niech zrobi Ci tradycyjne
to od ER jest rewelacyjne do pracy i ergonomie ma świetną ale jak ktoś je zrobi to już będzie nie to i prawdopodobnie atuty ERwskiego w "podróbce" bedą wadami, ergonomii takiej samej nie uzyskasz, wyważenia raczej też nie

inwestuj w orginał raczej jeśli ma być ręczna robota

- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? -spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego -zapewnił go Puchatek. - Pamiętaj tylko, aby zginąć z mieczem w dłoni, inaczej nie dostaniesz się do Valhalli.